W ostatnich latach spędzam wiele godzin na spotkaniach z ludźmi biznesu – ludźmi, którzy wielokrotnie odnieśli sukcesy, którzy pracując w swoich firmach korzystają z porad analityków, doradców i prawników, dla których strategiczny plan jest bardzo ważny i jest realizowany krok po kroku. Są cierpliwi, wytrwali i szukają okazji dla swoich firm. Dzięki temu, biznes rośnie, zyski coraz większe i przychodzi moment, kiedy trzeba powiedzieć co dalej? Sukcesja? Może sprzedaż firmy ? Zyski – ale co z nimi robić?
Jeden z moich klientów podczas pierwszych rozmów zaprosił mnie do swojego biurowca, zatrudnia kilka tysięcy pracowników, osiąga genialne wyniki biznesowe, ale ma również problemy którymi się podzielił. Zapytał mnie co ma zrobić – firma duża, dzieci nie chcą się nią interesować, firmę sprzedać? Ale firma to część jego życia – budował kilkanaście lat i co teraz? Ma zostać w domu i oglądać TV? Ale co robić z pieniędzmi? Może warto gonić dalej? Tylko po co? Jaki jest sens?
Pamiętam jak dziś jak powiedział „Wie Pan kolejnego samochodu nie potrzebuje, w kilku domach na raz nie mogę mieszkać, nieruchomości – mam ich tyle, że nie wiem które są i komu wynajmowane, więc po co mi więcej?”
Pomimo tego, iż każdy krok firmy jest zaplanowany, profesjonalny zarząd, rada nadzorcza, wszyscy przestrzegają wskaźników, aby biznes był poukładany… to nie było czasu pomyśleć jaki ma być koniec tej historii? Jak zakończyć tą inwestycję życia? Komu przekazać dzieło życia?
Spotkanie trwało kilka godzin, a ja zadałem podczas spotkania wiele pytań. Często niewygodnych i niezręcznych.
Jak wygląda sytuacja rodziny od strony prawnej ? A jak wygląda temat sukcesji? Czy testament został napisany? Czy rodzina jest przygotowana,by kontynuować wielkie biznesowe dzieło? Czy może są doradcy, którzy wiedzą co po śmierci głównego właściciela zrobić? Czy firmę sprzedać – jeśli tak, to na jakich parametrach?
Ta historia i praca z moim klientem, to pewien etap przez który przechodzi coraz większa ilości firm, pierwsze pokolenie przedsiębiorców, którzy osiągnęli wiek emerytalny i mają rozkręcone biznesy, stoi przed tym dylematem. Najważniejsze moim zdaniem jest szukać odpowiedzi, pracować z profesjonalistami i wypracować własny plan dostosowany do potrzeb, wielkości i skali biznesu. Tylko wtedy możemy mówić o kolejnych pokoleniach prowadzących biznes, czy firmach rodzinnych z historią kilkudziesięciu a nawet kilkuset lat. Wiele do zrobienia przed nami…
Ale pamiętajmy, że wszystko zaczyna się od rozmowy….
Zabezpieczenie przekazania majątku z pokolenia na pokolenie w każdych możliwych warunkach to więcej niż rozwaga – to konieczność.
To nie milczenie, lecz stabilność jest złotem.
tekst opracował: Kornel Dybul