Invest Secure - Family Office > Blog > Wpływ tarczy antykryzysowej na gospodarkę
mężczyzna liczacy cos na kalkulatorze

Od początku rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa w Polsce, ekonomiści oraz politycy zastanawiają się, jaki będzie to miało wpływ na sytuację gospodarczą. Ostatnie okresy przed pandemią, stały pod znakiem stale poprawiającej się sytuacji ekonomicznej Polaków Gospodarka krajowa była w rozkwicie, a widmo kryzysu było bardzo odległe. Jak mylne było takie myślenie można zauważyć po upływie kolejnych kilku tygodni.

Czarny Łabędź a stan gospodarki

Żadna gospodarka nie jest przygotowana na sytuację pojawienia się klasycznego ”Czarnego Łabędzia”. Okazuje się, że powszechne zagrożenie epidemią doprowadziło do zatrzymania gospodarki. To będzie miało niebagatelny wpływ na wzrost ekonomiczny przez kolejne kilka kwartałów. Tematy ważne gospodarczo jeszcze trzy miesiące temu, jak innowacje czy ekologia, dziś kompletnie nie mają znaczenia. Działania ekonomiczne rządów skupiają się na jak najmniejszym „zamrażaniu” gospodarek oraz opracowaniu programów bieżącego wsparcia dla firm, dotkniętych oraz zagrożonych kryzysem. W końcówce marca polski rząd opublikował założenie pierwszego, kompleksowego programu wsparcia gospodarki – Tarczę antykryzysową. Program miał nieść bieżącą pomoc przedsiębiorcom, zwłaszcza tym mniejszym, których firmy utraciły z dnia na dzień możliwość generowania przychodów.

Czasowe zwolnienia z opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, dopłaty do pensji czy jednorazowe zapomogi – miały dać chwilę oddechu. W miarę rozwoju sytuacji, kiedy zwłaszcza doniesienia z innych krajów doprowadziły do zaostrzenia ograniczeń w funkcjonowaniu Polaków, konieczne było rozszerzenie programu o nowe punkty. Dziś wsparcie oferowane przez Polski rząd opiewa na wartość ponad 300 miliardów złotych. Jednak duża część tego wsparcia to nie realne przepływy lub zwolnienia z opłat, lecz dodatkowe gwarancje bankowe. Rozszerzenie programu, tzw. Tarcza finansowa, zakłada już jednak realne wsparcie finansowe w postaci średnioterminowych pożyczek dla wszystkich grup przedsiębiorstw, które borykają się z trudnościami w normalnym funkcjonowaniu w otoczeniu biznesowym. Uwagi środowisk biznesowych zatem zostały częściowo wzięte pod uwagę. Celem rządu jest przede wszystkim ochrona miejsc pracy, stąd podmioty, które nie dokonają redukcji etatów, będą mogły ubiegać się o umorzenie nawet 75% wartości dofinansowania.

W celu utrzymania miejsc pracy i zahamowania nagłego wzrostu bezrobocia (jak ma to miejsce w np. Stanach Zjednoczonych), niezbędne jest zapewnienie pracodawcom środków na wypłaty pensji, nawet w czasie, kiedy nie prowadzą normalnej działalności. Jednak koszty takiego działania, jeśli miałoby ono być prowadzone przez Państwo przez dłuższy okres, znacząco przekracza możliwości budżetowe. Obecnie zarówno rząd, jak i politycy opozycji mówią o konieczności dalszych programów stymulujących gospodarkę. Takie Keyensowskie działania wydają się dziś konieczne, z resztą większość krajów borykających się z pandemią, wprowadza programy pomocowe w coraz większym zakresie. Zwolennicy w pełni wolnego rynku są dziś w zdecydowanej mniejszości lub też czekają z wypowiedziami na lepsze czasy. Niemniej jednak należy pamiętać, że Państwo niczego nie wytwarza, a środki pieniężne czerpie w większości z podatków lub długu publicznego.

Jak kryzys wpłynie na PKB?

W czasach kryzysowych należy spodziewać się spadku rocznego PKB, a co za tym idzie, mniejszych wpływów budżetowych. Jedyną możliwością pozyskania dodatkowych środków będzie zatem dalsze zadłużanie się albo kreacja pieniądza przez banki centralne. W silnych gospodarkach po okresie kilkuletniego wzrostu gospodarczego, stan finansów publicznych powinien być na tyle dobry, że chwilowo zwiększona podaż papierów skarbowych nie powinna stanowić problemu. Jest to jednak sytuacja krótkoterminowa, gdyż w przypadku utrzymującego się dłużej stanu zagrożenia, rządy nie będą w stanie w nieskończoność zwiększać zadłużenia. Już dziś kraje mocno zadłużone, jak Włochy czy Hiszpania, mają problem z plasowaniem kolejnych papierów. A kończymy dopiero pierwszy kwartał epidemii w Europie! Z drugiej strony kreacja pieniądza, możliwa jest tylko w krajach, które sprawują władzę nad własną walutą. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne, gdyż aktywne działania banków centralnych powodują wzrost inflacji, która niekontrolowana może doprowadzić do skrajnych sytuacji. Strefa Euro w tym zakresie ma zdecydowanie mniejszą elastyczność działania, co z jednej strony jest jej wadą, ale z drugiej zaletą.

Co dalej z polską gospodarką?

Obecnie w Polsce trwają rozmowy nad dalszą pomocą, kierowaną w szczególności do konkretnych branż, najbardziej dotkniętych kryzysem. Branża turystyczna, gastronomiczna, rozrywkowa i częściowo handlowa są obecnie praktycznie wyłączone. Wsparcie celowane powinno dać firmom z tych sektorów chwilę oddechu. Z pewnością należy z każdym tygodniem oczekiwać nowych pomysłów i rozwiązań. Obecnie każdy przedsiębiorca, niezależnie od wielkości czy branży jest zmuszony przemodelować swój biznes. W szczególności musi umożliwić realizację swoich usług oraz produkcji w sposób, jak najbardziej bezpieczny dla pracowników i odbiorców. Z drugiej strony musi przygotowywać się na trwające dłużej niż kilka tygodni ograniczenia, co będzie miało wpływ na możliwość generowania przychodów.

Zabezpieczenie płynności finansowej, na co najmniej kilka najbliższych miesięcy jest obecnie kluczowe i każda forma wsparcia wydaje się być bezcenna. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że niebawem pandemia zacznie się cofać, dzięki czemu nie będziemy musieli się przekonywać, jak to jest, gdy Państwo nie jest w stanie dalej pomagać swoim obywatelom.

Tekst przygotował: Tomasz Duda

Napisz komentarz